Parafia Matki Boskiej Królowej Męczenników w Bydgoszczy
MENU

Strona główna

  Varia

 

 

 
WYSZUKIWARKA
 
 

admin:    wojczak@plusnet.pl
Gadu-Gadu - statusgadu-gadu
 

RACHUNEK_SUMIENIA
  Dodano 2015-05-13

ZADOŚĆUCZYNIENIE
 CZYLI WEJŚCIE NA UCZTĘ, 
 TO DECYZJA NA UWIERZENIE W BOŻE PRZEBACZENIE
 

Syn ma odwagę usiąść z ojcem na uczcie wydanej na swoją cześć. Niektórzy uczestnicy patrzą na niego i mówią: „To ten, który stracił wszystkie pieniądze, wrócił, może ma jakieś niecne plany?” Ludzie różnie go oceniają, ale on ma odwagę zasiąść ze swoim ojcem, bo uwierzył w jego przebaczenie. Stąd ta siła stanięcia wobec wszystkich złych języków i złych oczu.

pokuta niezbyt surowa, ale konkretna

   Historia zadośćuczynienia jest długa, sięga czasów pierwszych chrześcijan, którzy uważali, że należy najpierw dopełnić spowiedź poprzez zadośćuczynienie, a dopiero potem otrzymuje się odpuszczenie grzechów i możliwość przyjmowania Eucharystii. Czasem trwało to bardzo długo, bywało, że do końca życia. Dzisiaj spowiednik nakłada na penitenta pokutę, którą należy wypełnić po spowiedzi, ale powrót do Eucharystii następuje od razu, wraz z otrzymaniem sakramentalnego odpuszczenia grzechów. Zadośćuczynienie ma pomóc człowiekowi zmienić złe nawyki, ale przede wszystkim zadośćuczynienie przedłuża radość ze spowiedzi, podobnie jak dziękczynienie po Komunii św. przedłuża świętowanie Eucharystii. Cały dzień może być święty, cały dzień może być dziękczynieniem i przedłużeniem tajemnicy Pojednania.

     Zadośćuczynienie, to przedłużenie dziękczynienia za powrót do przyjaźni z Nim. Dlatego jest taka sugestia Kościoła, żeby pokuta nie była zbyt surowa. W ten sposób zostaje podkreślona darmowość przebaczenia, niewspółmierność daru miłosierdzia w porównaniu z naszymi próbami naprawienia zła. A jednak zadośćuczynienie musi być konkretne. Zwłaszcza wtedy, kiedy należy naprawić zło, które uczyniłem. Jeżeli ukradłem, muszę oddać niekoniecznie w sposób jawny, narażając się na kłopoty, ale muszę zwrócić to, co zostało nieuczciwie zabrane. Jeżeli nie mogę oddać pieniędzy, bo nie wiem, komu ukradłem, mogę je dać komuś, kto też jest w potrzebie. Podobnie jeżeli zostało wypowiedziane złe słowo, oszczerstwo, należy je odwołać.

   Zadośćuczynienie jest to zatem czynność religijna, oznaczająca gotowość naprawienia zła, które się wyrządziło. Z jednej strony ma więc wymiar naprawczy, z drugiej pokutny i edukacyjno wychowawczy, bo zadośćuczynieniem są często konkretne czyny ascetyczne, które mnie formują i uczą. Jeśli pokutą jest np. codzienne czytanie Ewangelii, taka pokuta wprowadza mnie w Słowo Boże, które rozjaśnia moje sumienie i buduje moją wiarę. Podobnie jest, kiedy mam odmawiać jakieś konkretne modlitwy, uzyskać odpust, który za kogoś ofiaruję, czy spełniać dobre uczynki (dobre uczynki to są czyny wypływające z wiary), które będą mnie uczyć postawy miłości, życzliwości i otwarcia na innych.

   Najważniejsza jest jednak świadomość darmowości przebaczenia. Naprawdę, nie jestem w stanie wyrównać Bogu zła, które uczyniłem.

kiedy człowiek nie może zapomnieć

Jest też pewien walor pokuty spleciony z tym, co się w psychologii określa jako „rytuały kończące". Otóż, bywają takie sytuacje - dotyczy to grzechów, które zostawiają silny ślad w psychice, na przykład aborcja w których człowiek nie może się pozbyć przeświadczenia o swojej bezwartościowości, niezdolności do miłości, poczucia potępienia. Nie potrafi uwierzyć w radość przebaczenia. To doświadczenie jest opisane w psychologii jako powodujące znaczną destrukcję osobowości. Człowiek doświadcza wtedy takich skutków, jak np. nieumiejętność wychowania dzieci. Żyje w przeświadczeniu, że jest na zawsze winny i w niejawny sposób wpaja to samo przeświadczenie swoim dzieciom. Dlatego dzieci osób, które popełniły aborcję, często źle funkcjonują w płaszczyźnie psychologicznej, są w jakimś sensie okaleczone. Na płaszczyźnie wiary tzw. zespół po aborcyjny odbija się w ten sposób, że człowiek czuje się niegodny Bożego miłosierdzia, nie jest zdolny uwierzyć w nie, do tego stopnia, że nie daje się przekonać, że Bóg mu przebaczył. Chociaż już wyznał grzech raz, drugi i dziesiąty, ciągle do tego wraca w przekonaniu, że Bóg i tak mu nie przebaczy. Czasami można takiemu człowiekowi trochę pomóc dzięki zadośćuczynieniu rozumianemu jako pewien „rytuał kończący”. Psychologia w sytuacjach silnych uwikłań emocjonalnych, np. w przypadku żałoby, proponuje dopełnienie tej żałoby w postaci jakiegoś pogrzebowego rytuału. Pokuta sakramentalna może być zrealizowana w formie rytuału podobnego, to znaczy w postaci pewnych powtarzających się czynności religijnych: określonych modlitw, uczestniczenia we Mszach św., czy choćby systematycznego wspierania jakiejś instytucji, która służy ratowaniu życia. Musi jednak zostać wyraźnie określony czas, kiedy pokuta zostanie zakończona. Dobrze jest, kiedy towarzyszy temu jakiś akt religijny, żeby było wiadomo, kiedy kończy się tamta spowiedź, w której uwikłanie psychologiczne nie pozwala człowiekowi uwierzyć w Boże miłosierdzie. Taki rytuał pokutny, poprzez swój wyraźny koniec, daje człowiekowi szansę. To nie jest próba zastąpienia psychoterapii, ale szansa na pokonanie czegoś, czemu w sensie psychologicznym człowiek nie jest w stanie podołać. Oczywiście, pokuta ma w sobie pewien element terapeutyczny, ale nie jest to jej najważniejszy cel. Najważniejszym celem jest cel religijny: dziękczynienie Bogu za tajemnicę Miłosierdzia.

     PARAFIA  MATKI  BOSKIEJ  KRÓLOWEJ  MĘCZENNIKÓW