W tym wyznaniu Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i
względem ciebie akcent powinien padać na słowo:
„Ojcze”. Spowiedź jest procesem, który nie ogranicza się tylko
do krótkiego spotkania w konfesjonale. Zaczyna się już wtedy,
kiedy człowiek odkryje, że jest mu źle z jego grzechami.
cały świat
jest zainteresowany
moim pojednaniem
Niektórzy
zadają pytanie, czy koniecznie trzeba wyznawać grzechy księdzu,
czy nie można się spowiadać jakoś inaczej.
Spowiedź jest sakramentem, ale
jednocześnie aktem społecznym - dotyczy całego Kościoła. Cały
świat jest wręcz zafascynowany tym wielkim wydarzeniem, jakim
jest moje pojednanie z Bogiem. To pojednanie nie dokonuje się
jednak mocą mojego wyznania - to Bóg przywraca mnie sobie
samemu, czyniąc mnie na powrót swoim dzieckiem. Moje wyznanie
otwiera jedynie drogę dla Jego działania, umożliwia Ojcu ten
jeszcze jeden okrzyk: oto ten syn mój był umarły, a ożył.
Okrzyk Ojca rozlega się
najgłośniej w Tajemnicy Paschalnej: Chrystus umiera za
grzesznika i zmartwychwstaje na znak jego usprawiedliwienia. Ten
właśnie Chrystus jest obecny podczas spowiedzi, a (co niezwykłe)
gwarancją obecności jest Jego uczeń i przedstawiciel - kapłan -
grzesznik nie mniej grzeszny niż wszyscy ludzie na świecie.
Można powiedzieć, że Chrystus jest tak pokorny, że słucha
spowiedzi jednego grzesznika poprzez innego grzesznika, którym
jest ksiądz.
spróbuj
siebie powierzyć
Spowiedź
zaczęła się już wtedy, kiedy człowiek po raz pierwszy pomyślał,
że nie chce być grzesznikiem. Syn z Ewangelii zapragnął tylko
tego, by nie być głodnym. Jego spowiedź zaczęła się, gdy
przypomniał sobie, że przecież kiedyś nie był głodny. To było
jego przygotowanie do rachunku sumienia. Każda spowiedź
rozpoczyna się przygotowaniem do rachunku sumienia, potem
następują kolejne etapy i w pewnym momencie przemienia się w
celebrację sakramentalną. Jak każda celebracja sakramentalna,
zawiera obrzędy wstępne, liturgię Słowa, liturgię sakramentu i
obrzęd rozesłania.
Warto w ten właśnie sposób
spojrzeć na to, co dzieje się w konfesjonale. Obrzęd wstępny to
ten moment, kiedy ktoś klęka przed księdzem ubranym w albę i
stułę (na znak, że Chrystus jest tutaj głównym celebransem) i
następuje wzajemne pozdrowienie, a potem błogosławieństwo
kapłańskie. Czasem grzesznik słyszy też słowo zachęty skierowane
do siebie po to, żeby poczuł się przyjęty przez księdza, żeby
poczuł, że wrócił do domu Ojca. Można też celebrować spowiedź w
ten sposób, że przed wyznaniem grzechów czyta się odpowiedni
fragment Słowa Bożego, ale to są praktyki stosowane najczęściej
w mniejszych wspólnotach. Po obrzędach wstępnych następuje
wyznanie grzechów.
Wyznanie grzechów nie powinno być
ani samooskarżeniem, ani samousprawiedliwieniem wobec
przedstawiciela Kościoła. Wyznanie grzechów powinno być
powierzeniem się komuś.
Ksiądz
reprezentuje Kościół, a grzesznik wyznając grzechy powierza
siebie wspólnocie Kościoła. Powiedzenie: „Tak, jestem
grzesznikiem, zrobiłem wiele złych rzeczy”, jest właśnie
powierzeniem siebie. Ono oznacza: „Niech Bóg i wspólnota zrobią
z moim wyznaniem to, co uznają za stosowne”. Grzesznik
powierzając siebie, nie powinien spodziewać się łaski. Adrienne
von Speyer w książce pt.: „Spowiedź” mówi, że w spowiadaniu się
jest coś bezwarunkowego, jest to poddanie siebie pod sąd.
Człowiek nie powinien z góry zakładać, że zostanie ocalony. On
ma powierzyć siebie ze świadomością, że jako grzesznik zasługuje
na śmierć. Tak właśnie czyni Chrystus na krzyżu: Ojcze, w
Twoje ręce powierzam ducha mojego. Chrystus umiera poza
miastem w roli największego grzesznika na ziemi. To jest Jego
spowiedź.
Powierzając siebie odkrywamy, że
sąd, pod który się poddajemy, to sąd Boga miłosiernego, który
nie tylko przyjmuje moje grzechy, ale i mnie samego. W dodatku
mówi: „Nie będziesz najemnikiem, będziesz synem”. Bóg ma moc
uczynić mnie na powrót synem. Taki jest skutek wyznania
grzechów.
nie stawiaj
warunków
Podkreślę
jeszcze raz konieczność bezwarunkowości. Czasami przychodzimy do
spowiedzi i mówimy: „Dobrze, wyznam te moje grzechy, ale pod
warunkiem, że ksiądz nie będzie na mnie krzyczał.” Oczywiście,
że krzyczenie to nie jest rola księdza. Wiem, że my,
spowiednicy, popełniamy błędy. Czasem taka rola zostaje nam
zasugerowana przez kogoś, kto np. w arogancki sposób wyznaje
swoje grzechy oskarżając instytucję Kościoła, że nakładała mu
ciężary nie do udźwignięcia w postaci przykazań. Nie umniejszam
winy spowiedników. To jest nasz grzech, mój grzech - mam tę
świadomość, że czasem nie umiałem zachować się w sposób właściwy
podczas celebracji spowiedzi.
Im bardziej jednak wyznanie
penitenta będzie bezwarunkowym powierzeniem siebie razem ze
swoimi grzechami, tym bardziej będę gotów przyjąć każdą karę.
Sprawiedliwą karą za grzech śmiertelny jest śmierć - mówi Pismo
Święte. Tak zresztą nazywa się grzech, który przynosi śmierć:
grzech śmiertelny. To, że jeszcze nie umarłem, że Bóg pozwolił
mi dożyć tego wyznania, pozwolił, żebym jeszcze nie umarł i mógł
wyznać swoją grzeszność Bogu. To jest wielka łaska.
Kiedy mamy konflikt z
najbliższymi, z osobami, które naprawdę nas kochają, zdarza się,
że one wyładują na nas swój gniew. Ale zwróćmy uwagę, że kierują
to właśnie do nas. Bo tylko nam można powiedzieć tak
nieprzyjemne rzeczy. To jeden ze znaków trudnych do odczytania,
ale jednak znaków miłości. Jeśli ktoś na nas nakrzyczał, to
jednak jesteśmy mu osobą bliską. Podobnie przychodząc do Boga
wiemy, że przyszliśmy właśnie do Niego, Jemu powiedzieć o swojej
grzeszności, która zasługuje na śmierć. A co otrzymujemy w
zamian? Otrzymujemy życie. W obrazie z Ewangelii - pierścień,
suknię - znak przywróconej godności, znak dziedzictwa, które Bóg
chce nam dawać nieustannie.
daj szansę
spowiednikowi
Moje wyznanie
grzechów powinno być konkretnym nazwaniem czynów, a nie
usprawiedliwianiem swojej sytuacji. Może jednak być też
wyznaniem wątpliwości, postawieniem pytań; „Postąpiłem tak, nie
wiem czy to dobrze, czy źle”. Dobrze, jeżeli ksiądz powstrzyma
się od odpowiedzi: „To prawidłowo, a to źle”, ale sprawdzi, skąd
się wzięła niewiedza i wątpliwość. Wątpliwości często zasiewa
Duch Święty, który nie chce, żebym w dobrej wierze tkwił w złych
czynach.
Warto pamiętać, że konkretne
wyznanie grzechów daje spowiednikowi wskazówkę dotyczącą
wrażliwości religijnej penitenta, jego zdolności do oceny swych
czynów, a przez to możliwość wyjaśnienia spraw trudnych,
naświetlenia ich z punktu widzenia wiary. Niestety zawsze jest
mnóstwo zamieszania z etyką życia seksualnego. Bywa, że
spowiadający się ma jakieś osobiste poglądy, ale zupełnie nie
zna argumentacji, która kryje się za nauką Kościoła na temat
czystości.
Po wyznaniu grzechów, które jest
zarazem orędziem o tym, że ja - grzesznik mam komu powierzyć
swoje grzechy i że Bóg jest kimś, kto przyjmuje grzeszników,
następuje liturgia Sakramentu. Formuła rozgrzeszenia wypowiadana
przez kapłana jest odpowiedzią Boga, który poprzez rytualną
formułę dokonuje odpuszczenia grzechów i nadaje penitentowi
godność Bożego dziecka.
Dodatkowo rolą księdza może być
pouczenie, ale ono ma być świadectwem tego, ze Pan Jezus
możliwość poznania wartości naszych czynów i zrozumienie jak
postępować, żeby nasze działanie było miłością. On pomaga także
odkryć, że w pewnych gestach miłości brakuje |