23

 

 

Św. Stefan I

 

254-257

STEFAN I

12 maja 254 – 2 sierpnia 257

RZYMIANIN
 

Stefan pochodził z rzymskiego rodu Julia. Za pontyfikatu Stefana I trwały spory w sprawie pokuty odstępców od wiary, „upadłych” – czy heretykom wracającym do Kościoła należy powtórnie udzielić chrztu.

Papież Stefan I potępił i odrzucił uchwały synodów afrykańskich w Kartaginie w latach 255 i 256, które opowiedziały się za ponownym chrztem heretyków i schizmatyków. Nakazał traktować heretyków jako pokutników i zakazał im powtórnego chrztu. Uważał, że znaki sakramentalne działają mocą samego obrzędu ex opere operatio, bez względu na wiarę czy świętość udzielającego sakramentu i jest on ważny nawet wtedy, gdy udziela go osoba niegodna. Na tle sporu o powtórny chrzest heretyków doszło również do dyskusji na temat prymatu biskupa Rzymu w Kościele. Cyprian bp. Kartaginy (249 – 258) przypisywał biskupowi Rzymu tylko honorowe pierwszeństwo z tytułu działalności i śmierci Piotra na tym terenie, nie uznając jurysdykcyjnego zwierzchnictwa na cały Kościół. Papież Stefan I świadom swych szczególnych uprawnień nie podzielił poglądów Cypriana. Stefan I był pierwszym papieżem – biskupem Rzymu, który powoływał się na autorytet Piotra i wynikający z tego prymatu szczególny przywilej w Kościele na podstawie sukcesji po apostole Piotrze.

Pozbawił urzędu dwóch biskupów hiszpańskich, którzy w czasie prześladowań zaparli się wiary.

Stefan I zmarł i został pochowany w Rzymie w katakumbach św. Kaliksta przy Via Appia.

Kościół czci Stefana I jako świętego w liturgii 2 sierpnia.

 

 

Żywot świętego Stefana I, papieża i Męczennika.

 

Był Stefan z rodu Rzymianinem i od młodych lat wiernym uczniem Chrystusowym. Dzielność jego ducha, wysokie wykształcenie i gorąca miłość Boga wyniosły go już w młodocianym wieku do godności Archidyakona Rzymskiego. Jako taki miał sobie oddany cały wydział ubogich; prócz tego ciążył na nim w czasie prześladowania chrześcijan obowiązek odwiedzania i pocieszania tych, którzy jęczeli w więzieniu lub też wystawieni byli na niebezpieczeństwo wyrzeczenia się wiary. Z położonego w sobie zaufania wywiązał się też Stefan jak najsumienniej. Chlubne to świadectwo oddaje mu Papież święty Lucyusz, który żegnając się przed swą śmiercią męczeńską z powierzoną sobie trzódką, wypowiedział życzenie, aby Archidyakona Stefana obrano jego zastępcą. Duchowieństwo za zgodnością ludu spełniło jednogłośnie jego życzenie, a Stefan wstąpił dnia 13 maja roku 254 na tron świętego Piotra.

W czasie tym pofolgowało cokolwiek prześladowanie chrześcijan; natomiast różne odszczepieństwa zaczęły coraz groźniej głowę podnosić. W Afryce stanął kapłan Novatus na czele odpadłych, tj. chrześcijan, którzy w czasie prześladowania sromotnie wyparli się wiary, a teraz lekkomyślnie, tj. bez żalu i pokuty pragnęli być przyjętymi do Kościoła. W Rzymie natomiast wystąpił ambitny ksiądz Nowacyan z twierdzeniem, że grzech odpadłych jest zbyt wielkim, więc Kościołowi nie przysługuje władza wybaczenia tego grzechu i przyjęcia ich powtórnie na Swe łono; w Kartaginie znowu zaczął bałamucić lub Biskup Agrypin, głosząc naukę, że chrzest kacerski, tj. chrzest udzielony przez odszczepieńców, jest nieważnym i nie ma najmniejszego znaczenia.

Wonczas podniósł Stefan głos pasterski i w piśmie wystosowanym do świętego Cypriana tak sprawę rozstrzygnął:, „Jeżeli kacerz się nawraca, nie godzi się zaprowadzać nowości, lecz według tradycji kłaść ręce na niego i wezwać go do pokuty”. Wszystkim protestującym przeciw temu wyrokowi zagroził wyklęciem z Kościoła, a powołując się zarazem na władzę Papieską i zdolność jej w wydawaniu wyroków, ocalił owczarnię Chrystusową od zgubnej schizmy.

Wśród nieustannych tych trosk o dobro powszechnego Kościoła znalazł jeszcze w sobie tyle siły i czasu, aby wypełnić jak najsumienniej powinności ciążące na Biskupie rzymskim. Miewał on kazania, udzielał wiernym Sakramentów św., uczył i chrzcił pogan, a dla wszystkich udających się do niego o pomoc, miał radę i pociechę, jako też otwartą rękę i serce.

Gdy cesarz Waleryan w roku 257 miecz skierował przeciw chrześcijanom, gorliwość Stefana nie tylko nie ostygła, ale się nawet podwoiła; gdzie tylko niebezpieczeństwo groziło, tam biegł, aby owieczki swoje zachęcić do wytrwałości i ufności w Bogu. Dowiedziawszy się cesarz o tych jego zabiegach, kazał go pojmać i zawieść do świątyni bożka Marsa z rozkazem, aby mu złożył ofiarę. Stefan wzniósłszy oczy i ręce do Nieba, rzekł: „Wszechmocny i jedyny Boże! w dowód Twej prawdziwości, skrusz, proszę Cię, tego bałwana”. Gdy słowa te wyrzekł, w oka mgnieniu zagrzmiało, piorun spada z Nieba, druzgocące posąg Marsa, a żołnierze i lud zgromadzony rozbiegają się w popłochu na wsze strony.

Cudem tym wyswobodzony z rąk wrogów, przeczuwał jednak wkrótce śmierć męczeńską. Zstąpiwszy, przeto Stefan z chrześcijanami do katakumby św. Lucylli, postanowił Ojca niebieskiego uczcić po raz ostatni pamiątką ofiary świętego Syna Jego. Po Mszy świętej udzielił zebranym Komunii świętej, aby im dodać sił do zbliżającej się walki i w te słowa do nich przemówił: „Synaczkowie moi mili! Zjednoczeni z Chrystusem, pamiętajmy o słowach Jego: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale raczej bójcie się tego, który i duszę i ciało może zatracić do piekła”. (Mat.10, 28). Zaledwie jednak słów tych dokończył, dał się naraz słyszeć szczęk oręża, poczem gromada zbrojnego żołdactwa wkracza do katakumby i zabija świętego Stefana w gronie wiernych mu owieczek dnia 2 sierpnia 257r. Cesarz Henryk III przywiózł głowę jego do Spiry w roku 1047, gdzie i teraz ta św. Relikwia jest przedmiotem szczególnego nabożeństwa. Reszta szczątek tego Męczennika znajduje się w kościele świętego Stefana, w mieście włoskim Pizie.

 

Nauka Moralna

 

Przenieśmy się na chwilę w położenie św. Stefana. Wonczas umysły były rozjątrzone, i powszechnie pytano, co począć z odpadłymi, pragnącymi wrócić do trzody Chrystusowej? Sami nawet Biskupi nie wiedzieli, jak sobie w tej sprawie postąpić. Na Soborze powszechnym nie było podobieństwem jej załatwiać, gdyż pogańscy cesarze nie byliby na Sobór zezwolili. Któż, przeto mógł rozwiązać wątpliwości, któż na tak ważne zapytanie może dać ostateczna odpowiedź, kto może jeszcze dzisiaj w sporach dotyczących wiary ostatecznie rozstrzygnąć?

1.      Protestant odpowie: „Biblia, gdyż ona zamyka w sobie całą naukę Chrystusową, ona jest jedynym źródłem wiary”. Odpowiedź ta wszakże nie może nas zadowolić, gdyż jakże protestant nas przekonać zdoła, że książka drukowana w Zurychu, Bazylei lub Londynie jest rzeczywiście Pismem świętym i zawiera naukę Chrystusową. Rozmaite księgi obiegają pod nazwą „Pisma świętego”.

    Jedne z nich zawierają pięć, drugie siedem ksiąg Mojżesza; jedne mają list Apostoła Jakuba, drugie go nie mają; teksty greckie, łacińskie, polskie, niemieckie i angielskie czasem mocno się różnią jeden od drugiego, i to w ważnych materiach. Pan Jezus Sam nic nie pisał, ani też nie głosił innej nauki łacinnikom, innej Grekom, lub innym narodom. Zresztą Pismo św. nie na wiele nam się przyda, jeśliśmy nie uczeni, a zatem wielu rzeczy bez obcej pomocy zrozumieć nie możemy, tem więcej, że mężowie uczeni nie zgadzają się w ich rozumieniu.

2.      Starokatolik powie: „Pismo święte i Tradycja, (czyli ustne podanie) zawierają całą naukę Chrystusa Pana. Badaj, przeto, czego uczyli Apostołowie i ich następcy. Znajdziesz to w pismach Ojców Apostolskich, w aktach męczeńskich, w Ojcach Kościoła i w najdawniejszych księgach liturgicznych; bacz tylko na to, abyś nie dostał do rąk ksiąg fałszowanych i kacerskich”. Odpowiedź ta może cię niezadowoleni, bo stokroć trudniej poznać całą tradycję, aniżeli samą biblię, nigdy bowiem nie będziesz pewnym, czy całą znasz tradycją i należycie ją rozumiesz; te same też nieprawości, ta sama wątpliwość trapić cię nie przestanie przy badaniu tradycji, jak przy czytaniu Biblii.

3.      Katolik tak mówić będzie: „Jedynie zdolnym sędzią do rozstrzygnięcia wątpliwości jest Papież, jako prawy następca świętego Piotra, któremu Pan Jezus dał klucze Królestwa niebieskiego i pasterstwo całej trzody. Jemu to Chrystus dał zaręczenie: „Alem Ja prosił za tobą, aby nie ustała wiara twoja; a ty niekiedy nawróciwszy się utwierdzaj braci twoich”. (Łuk. 22, 32). Z Papieżem możesz, jeśli tego pragniesz, rozmówić się osobiście i dopóty mówić, dopóki twe wątpliwości w artykułach wiary zupełnie się nie rozjaśniają. Do Papieża, jako widzialnej Głowy Kościoła świętego udawali się wszyscy ludzie żądni zbawienia, od pierwszej uroczystości Zielonych Świątek aż do dnia dzisiejszego; do niego biegli wszyscy pragnący wiary i chcący poznać naukę Chrystusową, a tem samem dali niezbity dowód, jak konieczną, zbawienną i w skutkach błogą jest powaga Papieża rzymskiego, namiestnika Chrystusowego na ziemi.

 

Modlitwa

 

Wszechmogący Boże, Panie Nieba i ziemi! Przez zasługi świętego Stefana, Papieża, który krwią swoją stwierdził gorącą wiarę w Syna Twego a Zbawiciela naszego, racz wysłuchać pokorną prośbę moją, abym nigdy nie zwątpił, że w tem, co głosi i czego naucza Kościół święty przez Jezusa ustanowiony, zawarta jest jedyna i cała prawda. Daj mi tę łaskę, abym się nigdy ani przez kusicieli, ani przez pisma odwodzące od wiary i wzniecające wątpliwość nie dał sprowadzić z toru świętej Religii, w której się urodziłem i wychowany zostałem. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.