Urodził
się w Kłodzku 25 maja 1948 roku. Pochodzi z rodziny o
wielkopolsko-kujawskich tradycjach. Wychował się i wzrastał w
cieniu Katedry Gnieźnieńskiej. Po skończeniu studiów
seminaryjnych w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w
Gnieźnie pracował na wielu placówkach duszpasterskich. Przed
przybyciem do naszej parafii przez ostatnie 14 lat był
proboszczem w Nakle nad Notecią w parafii św. Wawrzyńca, której
początki sięgają XII wieku. 25 czerwca 2004 roku rozpoczął
posługiwanie w naszej parafii, a na urząd proboszcza został
uroczyście wprowadzony przez wicedziekana Dekanatu V Fordon ks.
Andrzeja Jasińskiego w niedzielę 27 czerwca. Ks. bp Jan Tyrawa
mianował ks. Jana Andrzejczaka dziekanem Dekanatu V Fordon. Jest
kanonikiem kapituły św. Jerzego na Zamku w Gnieźnie. Korzysta na
co dzień z nowoczesnych sprzętów i mediów: komputera, Internetu,
poczty elektronicznej i telefonu komórkowego. Lubi czynnie
wypoczywać podczas wędrówek po górach i jeździć na nartach.
Imieniny obchodzi 24 czerwca w dniu wspomnienia św. Jana
Chrzciciela.(...)
Jest też ksiądz Proboszcz dziekanem Dekanatu V Fordon. To
jest dziesięć parafii. Jak ksiądz sobie poradzi z tym wszystkim?
Do tej pory byłem wicedziekanem Dekanatu Nakielskiego i znam
problemy Kościoła lokalnego, znam problemy Kościoła
diecezjalnego. To jest nowe zadanie i obowiązek jakim mnie
ksiądz Biskup obdarzył i będę starał się jak najlepiej ten
Dekanat prowadzić.
Czy dekanat to taka trochę większa parafia?
Dekanat to jakby „powiat kościelny”. Jest duży i stawia
konkretne wyzwania i wymagania. Zadanie jest ważne tym bardziej,
że zaczynamy pracować w nowej diecezji, w której tworzą się
struktury i wszystko jest nowe. Z tego względu to zadanie jest
podwójnie trudne i podwójnie ważne.
W piątek 25 czerwca 2004 roku objął ksiądz urząd proboszcza w
naszej parafii. Do dziś upłynęło 15 dni. Przyjęcie na prośbę
księdza Biskupa odpowiedzialności za prawie 20 tysięcy ludzi to
akt nie lada odwagi.
Powstała nowa diecezja, powstały nowe wyzwania i wypełniając
posługę kapłańską nie sposób nie przyjąć polecenia księdza
Biskupa. W duchu takiej prośby i w pokorze ducha przyjąłem to
zadanie. Parafia gdzie pracowałem przez ostatnie czternaście lat
była jedną z większych parafii w Archidiecezji Gnieźnieńskiej –
około dziesięciu tysięcy wiernych. Zatem zmiany w moim
posługiwaniu dotyczą adresu, wielkości miasta i zakresu
obowiązków. Praca kapłana w Kościele, w każdym miejscu jest
podobna. Wymaga aktywności, dynamizmu duszpasterskiego i
religijnego. Jestem gotów z radością te obowiązki podjąć.
W 1999 roku odwiedził Bydgoszcz Papież. Później Fara stała
się konkatedrą. Dziś jest katedrą, a Bydgoszcz stolicą diecezji.
Czy przypuszczał ksiądz Proboszcz wtedy, że takie zmiany mogą
nastąpić?
W najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałem, choć zawsze
miałem świadomość, że bydgoszczanom - ludziom, którzy tu
mieszkają, wnoszą do Kościoła niepowtarzalne wartości, coś
więcej się należy i potencjał ten powinien być jakoś
uhonorowany.
Ma ksiądz Proboszcz tytuł kanonika. Kim jest kanonik?
W roku 2000 ksiądz arcybiskup Henryk Muszyński mianował mnie
kanonikiem Kapituły św. Jerzego na Zamku w Gnieźnie. Jest to
wspólnota kapłanów, którzy związani są z pięknym kościołem pw.
św. Jerzego, kościołem sukursalnym - jak się go nazywa - dla
katedry gnieźnieńskiej. Kapitułę tworzy kilkunastu kapłanów.
Jest kilka zadań, które ci kapłani podejmują. Wśród tych zadań
jest wspólnota modlitwy i Eucharystii. Raz w roku spotykamy się
w związku z odpustem ku czci świętego Jerzego i świętego
Wojciecha. To piękna tradycja i piękne zwyczaje. Jest to tytuł
honorowy, który zachęca też do bardziej wytężonej pracy
kapłańskiej.
Papież ma hasło „Totus tuus” (Cały Twój). Ksiądz biskup
ordynariusz Jan Tyrawa też ma swój herb i zawołanie „Ave crux,
spes unica” (Witaj krzyżu, jedyna nadziejo). Jako parafianka
chciałabym, by ksiądz kanonik, a mój proboszcz też miał herb,
abym wiedziała co jest dzisiaj mottem dla mojego księdza
Proboszcza.?
„Soli Deo per Mariam” - „Samemu Bogu przez Maryję”. To jest
połączenie haseł wielkich postaci w Kościele, którym był Prymas
Tysiąclecia i jest papież Jan Paweł II. Te dwie postaci dla
polskiego Kościoła są takim wspaniałym Bożym znakiem, że nie
potrzeba nic innego wymyślać, tylko realizować wszystko to, co
ci najwięksi pasterze w historii polskiego Kościoła nam
przekazali. Życie Prymasa Wyszyńskiego jest wielkim znakiem
obrony Kościoła w tych trudnych czasach. Człowiek ten uratował
Kościół w Polsce prowadząc go przez te 50 lat. Ojciec Święty sam
powiedział, że nie byłoby „Piotra naszych czasów”, gdyby nie
życie naszego Prymasa Wyszyńskiego.
Czy współczesny ksiądz proboszcz to jest bardziej menadżer,
czy bardziej duszpasterz?
Zawsze duszpasterz, bo ksiądz nie może zamieniać się w
menedżera, ponieważ by się sprzeniewierzył swojemu powołaniu.
Obowiązkiem księdza jest zawsze pełnienie misji i posłannictwa
wynikającego z Ewangelii i Tradycji Kościoła. W określeniu
duszpasterz zawrzeć można wiele innych funkcji, również
menadżera. Parafia jest miejscem spotkania człowieka z Kościołem
i centrum życia religijnego parafian. Ale jest także ośrodkiem
życia lokalnej wspólnoty, miejscem, gdzie realizuje się
działalność charytatywna, kulturalna, gospodarcza, patriotyczna.
Spektrum obowiązków i działań jest dzisiaj w parafii przeogromne
i wiele zależy też od inwencji parafian. Duszpasterz jednak musi
być zawsze „kapłanem z pieczęcią”, którą ma w sercu, a która
oznacza, że jest przede wszystkim sługą tych wszystkich, którym
ma posługiwać.
Był już ksiądz Proboszcz w Dolinie Śmierci?
Byłem.
Jakie pierwsze myśli krążyły w głowie po spotkaniu z tym
miejscem?
Pierwsze myśli były takie - dlaczego jest to „teren otwarty”,
dlaczego tu nie ma cmentarza grzebalnego, miejsca, które byłoby
naturalnym przedłużeniem Doliny Śmierci. Myślę, że jednym z
wniosków jaki wystosuję do władz będzie to prośba o pozwolenie
na budowę cmentarza, aby był on przedłużeniem tego świętego
miejsca - gdzie Polacy, Żydzi płacili za ojczyznę największą
cenę – swoim życiem. Wtedy ta Dolina Śmierci stałaby się
miejscem stałej modlitwy, stałej troski o to, by pamięć o
bohaterach tej ziemi połączona była z pamięcią o naszych
bliskich zmarłych.
Jak ksiądz Proboszcz się modli?
Muszę powiedzieć, że „rano, we dnie, wieczór, w nocy” według
tego co śpiewamy w pieśni staropolskiej: „(...) niech Cię nawet
sen nasz chwali”. Obok modlitw kapłańskich, Mszy świętej, która
jest, jak mówi Sobór Watykański II, „szczytem życia duchowego”
wszystkich chrześcijan, jest także modlitwa różańcowa, modlitwa
Koronki do Miłosierdzia Bożego, jest czytanie duchowne, jest
także lektura prasy katolickiej.
Czy lubi ksiądz Proboszcz spowiadać?
Bardzo lubię spowiadać. Muszę powiedzieć, że kiedy pracowałem w
Bydgoskiej Farze, to właśnie w tamtych czasach powstał w Farze
„Stały dyżur spowiedniczy”. Razem z księdzem Bronisławem
Kaczmarkiem - dziś wikariuszem generalnym Diecezji, z księdzem
Leszkiem Bilickim – obecnym kanclerzem naszej Kurii byliśmy tymi
ludźmi, którzy z biskupem Janem Wiktorem Nowakiem wprowadzali
tam dyżur spowiedniczy. Czasami w Wielkim Tygodniu cały dzień
spowiadaliśmy robiąc tylko krótkie przerwy. Dlatego jest moją
serdeczną troską, by w konfesjonale być zawsze, nawet wtedy
kiedy nie ma penitentów, bo czasami się zdarza, że ktoś - w
pewnym momencie - otrzyma Boży impuls do spotkania z Chrystusem
Przebaczającym i to często po bardzo wielu latach.
Z Fordonu do tego punktu spowiedniczego jest daleko. Fordon
jest dużym osiedlem i obejmuje kilka parafii. Czy dla tych
parafii nie można by utworzyć podobnego punktu? Ludzie bardzo
chętnie skorzystaliby z okazji i nie musieliby jechać do miasta,
co dodatkowo kosztuje i wymaga czasu.
To jest sprawa uzgodnień z kapłanami całego dekanatu. Za krótko
jestem żeby już dziś podejmować takie decyzje.
Nasza parafia ma stronę internetową, na której można znaleźć
niezbędne informacje, ogłoszenia duszpasterskie. Czy na co dzień
ksiądz Proboszcz korzysta z komputera, Internetu i poczty
elektronicznej?
Komputerami posługuję się już ponad 10 lat. Muszę powiedzieć, że
w pewnym momencie musiałem wyznaczać sobie czas dla tego medium,
żeby za dużo chwil nie poświęcać komputeryzacji i tym nowinkom
technicznym, które za mojego życia się pojawiły. Poprzednią
parafię, którą zarządzałem miałem „skomputeryzowaną”. Programy,
które wykorzystywałem były programami licencjonowanymi i nie
było programów tzw. „pirackich”. Mam zwyczaj żeby tego dalej
pilnować. Komputer jest to wielka pomoc w pracy księdza.
Korzystam z niego od lat i dużo mi pomaga.
Gdy chodzi o media, to jest Ksiądz Proboszcz dobrze
zorientowany. Jest ksiądz w pewnym sensie prekursorem rozwiązań
medialnych dla parafii. W Nakle prowadzona jest do dziś
transmisja niedzielnej Mszy świętej dla chorych, którzy do
kościoła przyjść nie mogą. Czy ksiądz Proboszcz myśli żeby jakoś
to doświadczenie wykorzystać u nas?
Kiedy powstawała w poprzedniej parafii telewizja kablowa
podjąłem inicjatywę, aby telewizja kablowa transmitowała
niedzielną Mszę świętą, a telewizję kablową posiada dziś trzy
czwarte mieszkańców Nakła. Kiedy powstało Radio Nakło, to
transmisja Mszy świętej została poszerzona o transmisję radiową
dla całego powiatu nakielskiego. Jest to transmisja, której
można słuchać również w Bydgoszczy, w niedzielę o godzinie 10.00
w paśmie 107,5 FM. W poprzedniej parafii miałem taki plan, żeby
na stronę internetową transmitowano również „na żywo” niektóre
nabożeństwa z naszego kościoła. Spotkałem się z takimi
inicjatywami i wiem, że istnieje i działa w wielu ośrodkach
duszpasterskich w Polsce internetowe radio. Dla jednej z
internetowych witryn radiowych przygotowałem z grafikami logo i
scenariusz religijnego posługiwania dla tych, którzy to radio
tworzyli.
Z
ks. proboszczem i dziekanem Janem Andrzejczakiem – rozmawiali
Irena i Mieczysław Pawłowscy. Rozmowę przeprowadzono na plebani
10 lipca 2004 roku, której pełen tekst ukazał się w nr 7-8/2004
miesięcznika parafialnego „Na oścież”. |